☔ Maria Stachurska Matka Anny Lewandowskiej
Maria Stachurska, mama Anny Lewandowskiej, wpoiła ją także swoim dzieciom.Oglądaj dziś w nocy o 01.00 półfinał Copa Argentina: Defensa y Justicia vs San Lorenzo w Pilocie WP (transmisja
Anna Lewandowska i Marina Łuczenko-Szczęsna rozczuliły fanów jednym nagraniem. Anna Lewandowska jest niesamowicie dumna z osiągnięć najbliższych. Niedawno pojawiła się na premierze filmu dokumentalnego Położna. Uroczyste wydarzenie odbyło się w Teatrze Wielkim w Łodzi. Za reżyserię odpowiada mama trenerki, Maria Stachurska.
Istri dari mantan pemain Bayern Muenchen, Anna Stachurska Istri dari Robert Lewandowski miliki berbagai prestasi. Mengenal Profil Anna Stachurska Istri dari Robert Lewandowski yang Pernah Menangkan 38 Medali Kejuaraan - Urban Jabar
Anna Maria Stachurska’s Post Anna Maria Stachurska GIOIELLI StaKursKa 3mo Report this post Report Report. Back Submit. #camtv
The celebrity wife was born Anna Stachurska in 1988 in Łódź, Poland. Anna is now 33 years of age and she celebrates her birthday on 7 September every year. With Polish nationality, Anna holds white ethnicity. Anna is among the two children of her Polish parents, Bogdan Stachurski and Maria Stachurska. Her father, Bogdan, is a cinematographer.
Anna Lewandowska è una moglie polacca di 32 anni. Nata Anna Maria Stachurska il 7 settembre 1988 a Lodz, in Polonia, è famosa per la moglie di Robert Lewandowski. Il suo segno zodiacale è la Vergine. chi ha frequentato Neal Brennan. Robert Lewandowski è un calciatore polacco di 32 anni.
Autorka książki podkreślała, że rodzina Anny często mierzyła się z poważnymi problemami finansowymi. Po odejściu męża Maria Stachurska starała się na różne sposoby zapewnić
RT @PLinItalia: 2/2 #GiornatadellaMemoria #Forli Wzruszenie podczas projekcji filmu #Położna o Stanisławie Leszczyńskiej, która w #Auschwitz ratowała życie nowonarodzonych dzieci. Obecne władze miasta, diecezji, Polonia oraz Amb.🇵🇱 @Anna_M_Anders i reżyser filmu Maria Stachurska. @MSZ_RP . 28 Jan 2023 10:41:15
WPHUB. 04.02.2021 13:17. Ma niezwykłe hobby. Mama Anny Lewandowskiej "została uzdrowiona". 13. Maria Stachurska to prawdziwa kobieta-orkiestra. Zajmuje się pisarstwem, reżyserią, a także malarstwem. Duży rozgłos zyskała dzięki powieści dotyczącej położnej z Auschwitz Stanisławie Leszczyńskiej – prywatnie ciotki Stachurskiej.
adriana stachurska - abc account centre 15 wheeler gate, nottingham anna stachurska - 48 st michaels gate, peterborough anna stachurska - 9 green road eye, peterborough anna stachurska - highlander high road, guyhirn katarzyna stachurska - 51 kirk beston close, leeds krystyna maria stachurska - ul.nowdjedrzychowska 18, zielona gora
#piotrstachurski #annalewandowska #bratannylewandowskiej Subskrybuj kanał: https://www.youtube.com/channel/UCOSeIrY8eAi9lEvJ3vq4xEg?sub_confirmation=1 Więcej
Genealogy profile for Agata Marcinkowska (Drozdowska) matka Anny Ulicznej. Genealogy for Agata Marcinkowska (Drozdowska) (1734 - d.) family tree on Geni, with over
zwh4d. Mengele kazał jej zabijać dzieci, a ona je ratowała. W obozowym piekle przyjęła ponad trzy tysiące porodów i wszystkie noworodki przeżyły. Ryzykowała własne życie, żeby ocalić innych. „Jej postawa może dziś szokować”, mówi Maria Stachurska, reżyser dokumentu „Położna” i autorka książki „Położna. O mojej cioci Stanisławie Leszczyńskiej”, prywatnie mama Anny Lewandowskiej. Maria Stachurska: „Fundament wiary jest w naszej rodzinie dość mocny”. To zasługa jej cioci Rozumiem, że rodzina trzymała kciuki, żeby Pani zrobiła film o swojej cioci? Tak jak zawsze, gdy pracuję nad jakimś filmem. Od 30 lat jestem realizatorem filmowym, ale realizuję również słuchowiska, choć czytałam w prasie, że jestem kostiumologiem, matematykiem, że nie wspomnę o innych zawodach. Tym razem córka i zięć nic nie wiedzieli o filmie. Syn pracował ze mną, jest scenografem. Ani i Robertowi powiedziałam dopiero, kiedy urodziła się Klara. „Mamo, jaki ty film robisz?”, zapytała zdumiona Ania. „Położna” jest wyświetlana przy pełnych salach. Powstała też poruszająca książka „Położna. O mojej cioci Stanisławie Leszczyńskiej” Pani autorstwa. Musiała się Pani zmierzyć z wojennym piekłem? W młodości obiecałam sobie, że nigdy nie wejdę do obozu Auschwitz–Birkenau, bo to straszne miejsce. Ale widać było mi to pisane. Kiedyś pewna osoba z mojej Wspólnoty przy kościele Najświętszego Zbawiciela w Warszawie zaproponowała, żeby zrobić wystawę o niesamowitej kobiecie z Auschwitz–Birkenau. Zapytałam: „A o kim?”. A ona: „O Stanisławie Leszczyńskiej, położnej”. Roześmiałam się i powiedziałam: „ Rób, udostępnię ci materiały, bo to moja ciocia, ale mnie w to nie mieszaj”. Wystawa ruszyła do Rzymu, gdzie zainteresowali się nią Austriacy, wtedy dostałam też propozycję zrobienia filmu. Ale dopiero kiedy złożyłam scenariusz do PISF, gdzie został jednogłośnie przyjęty, pomyślałam: drzwi otwarte, trzeba robić film. Kiedy już go montowałam, nagle wydawnictwo Burda zaproponowało mi napisanie biografii cioci. Byłam bardzo zaskoczona, bo myślałam, że temat już zamknęłam i jestem od niego wolna… Dlaczego pisanie tej książki okazało się takie trudne? Ono nie tyle było trudne, co bardzo pracochłonne i wciągające. Musiałam zmierzyć się ze wspomnieniami z dzieciństwa, z historią naszej rodziny, ale nie mogłam odmówić. Uznałam, że ciocia coś jeszcze chce ode mnie. Przyznam, że trochę niesprawiedliwie ją oceniałam. Wnikając w jej życie, zaczęłam odkrywać ją na nowo i lepiej rozumieć. Po takim piekle jak Auschwitz–Birkenau człowiek twardnieje. Ale zastanawiam się, kiedy jego obraz jest najbardziej prawdziwy, jeśli nie wówczas, gdy malujemy go z miłością. [...] Czy to prawda, że stała się słynną położną jeszcze w przedwojennej Łodzi? Tak, przyjmowała porody w środowisku niemieckim, żydowskim i polskim. Miała coś w tych małych rękach, że podobno kobiety nie odczuwały nawet bólu. Podczas okupacji Niemki wystąpiły do władz o to, żeby nadal mogła towarzyszyć im przy porodach. Zgodę dostała i stosowny dokument, który miała ze sobą w Auschwitz. Zobacz też: Anna Lewandowska pojawiła się na premierze filmu mamy, Marii Stachurskiej Fot. Olga Majrowska [...] Jak trafiła do Auschwitz? Jej najstarszy syn, Bronek, działał w konspiracji, w Związku Jaszczurczym, w co wciągnął też ojca. Ktoś jednak sypnął i gestapo przyszło po niego do domu. Cudem uciekł, ale Leszczyńską i jej córkę Sylwię aresztowano i przewieziono do Auschwitz–Birkenau, a pozostałych synów do Mauthausen–Gusen. Na początku wywoziła glinę na taczkach. Kiedy położna schwester Klara zachorowała, skierowana do obozu karnie za dokonywanie aborcji zabronionych w Niemczech, ciocia zdobyła się na odwagę. Któregoś dnia stanęła na drodze lekarza obozowego. Powiedziała , że jest położną i chciałaby pracować przy porodach. Za taką śmiałość mógł ją zastrzelić, ale skierował ją na sztubę położniczą. Roiło się tam od szczurów, kobiety suszyły pieluszki na swoich udach lub plecach, bo nie było gdzie ich rozwiesić. Jak udało się jej w tych warunkach przyjąć trzy tysiące porodów? Niektórzy próbowali podważyć tę liczbę, ale to Stanisława ją podała. Wiedziała, ile dzieci przyszło na świat, bo codziennie wieczorem musiała składać raporty ze sztuby położniczej doktorowi Mengele. Dostała rozkaz zabijania noworodków. Przepisy pozwalały przeżyć tylko dzieciom rasy aryjskiej, które były potrzebne do doświadczeń lub do wynarodowienia. Żydowskie i romskie miały być wrzucane do kubła na pożarcie szczurom. Mimo rozkazu Stanisława, ryzykując własne życie, wszystkim dzieciom wiązała pępowiny, żeby je ocalić. Uciekała się też do podstępu. Jeśli Polce czy Rosjance zmarło akurat dziecko, dawała im do wykarmienia piersią żydowskie noworodki. Jak dokładnie odbywały się tam porody? Była pani w Auschwitz? Nie. To niech pani nie jedzie. Dla mnie to było wstrząsające przeżycie. W Birkenau było 12 tysięcy hektarów błota, na których więźniowie sami musieli sobie wybudować obóz. Tak powstały drewniane baraki ze szczelinami, bez podłogi i z jednym podłużnym piecem w środku, sporadycznie opalanym, na którym Stanisława przyjmowała porody. Odbywały się one na oczach wszystkich. Kobiety, po kilka, leżały na jednej pryczy. Jeśli któraś poszła akurat do latryny, to po powrocie mogła już nie mieć miejsca. A jak była chora na czerwonkę i bała się podnieść, robiła pod siebie. Jeśli leżała na górze, nieczystości leciały na sąsiadkę z dołu… W takich warunkach kobiety rodziły. A jednak nie było zakażeń okołoporodowych. Mengele z wściekłością słuchał raportu Leszczyńskiej, że nie ma ani zgonów wśród położnic, ani żadnej gorączki popołogowej i żadnych powikłań. Nie mógł tego zrozumieć. Jak to możliwe, skoro takie rzeczy zdarzały się w najlepszych klinikach? To chyba sprawiło, że w pewnym sensie stawał przed Leszczyńską „na baczność”. Czasami też zwracał się do niej „mutti”. Był strasznym oprawcą. A jednak mówi o nim cały świat, a o Leszczyńskiej nawet mało Polaków wie. Może najwyższy czas zacząć mówić o bohaterach i ofiarach, a przestać o zbrodniarzach? [...] Swoim życiem dowiodła bohaterstwa w najczystszej postaci. Ona nie czuła się bohaterką. Robiła to, co do niej należało, kierując się sumieniem i sercem. Śledząc jej życie, zrozumiałam, jak ważne jest uformowanie kręgosłupa moralnego u dziecka. Dziecko ma prawo do swoich wyborów, poszukiwania własnych dróg. Pewnie nieraz się na nich pogubi, jak my wszyscy. Ale otrzymawszy pewne wartości, gdy pobłądzi, będzie wiedziało, gdzie wrócić i jak się podnieść. Ania też jest podobna do cioci? Jest zahartowana jak każdy sportowiec. Stawia sobie duże wymagania i idzie do celu. Takie tradycje jak stół czy choinka ma wpojone od dziecka, ale nie chciała grać na fortepianie. Za to sama wprowadza muzykę do swojego domu. Jest fortepian, na którym Klara rozpoczęła już naukę. U Leszczyńskich muzyka zawsze grała pierwsze skrzypce. Wujek Heniek w pierwszą Wigilię po śmieci mamy napisał dla niej „Dumkę wigilijną” na cytry, którą później przetransponowałam na fortepian i gramy ją na wszystkich uroczystościach rodzinnych. Przy jej dźwiękach szłam do ślubu, wujkowie siedzieli przy ołtarzu i grali ją na cytrach, gdy Ania była chrzczona, czy kiedy chrzciliśmy Piotrka. Była grana na różnych uroczystościach w całej dużej naszej rodzinie. Zawsze jest grana u nas w Wigilie. Przyjaciel mojego brata napisał do niej słowa i jest też śpiewana. To jest utwór dedykowany naszej cioci Stanisławie Leszczyńskiej. Za co chciałaby Pani jej podziękować? O mój Boże, tego pytania jeszcze nie miałam. Dużo dobra dostałam od niej zwłaszcza teraz. Ale dziękuję za wszystko. Sprawdź też: Anna Lewandowska podzieliła się wyjątkowym zdjęciem z wakacji. Tak wypoczywa z mamą i... teściową Cały wywiad w nowej VIVIE! Magazyn w punktach sprzedaży w całej Polsce od 7 października. Fot. Olga Majrowska Fot. Marta Wojtal
Jest jedna postać, której dziękuje pani MariaCiąża i poród Ani Lewandowskiej emocjonowały cały kraj – wszyscy czekali na szczegóły, zdjęcia i detale dotyczące wszystkiego co ma jakikolwiek związek z malutką Klarą. Dziewczynka pojawiła się na świecie 4 maja, wzbudziła oczywiście wielkie poruszenie i tym bardziej wszyscy chcą znać jakiekolwiek szczegóły życia Lewandowskich jako młodych rodziców. Robert i Ania pokazują córeczkę, ale nie epatują ani zdjęciami Klary, ani deklaracjami na temat obecnej Anna i Robert Lewandowscy po raz pierwszy pozują z córką! Tak wygląda mała KlaraNa szczęście dla wszystkich zainteresowanych, mama Ani – pani Maria Stachurska zdradziła kilka niezwykłych szczegółów odnośnie porodu i tego w jaki sposób pilnuje, żeby wszystko było jak najlepiej:Jeszcze przed rozwiązaniem mówiłam: „Maryjo, to, co się pocznie, niech należy do ciebie”. I tak się stało. Ania urodziła się dzień przed świętem narodzenia Najświętszej Maryi Panny. 7 września. Poczęcie było zresztą niesamowity, przez cały czas czułam obecność Maryi – wyznała teściowa Lewego w wywiadzie dla „Gościa Niedzielnego”.Okazuje się, że Maria Stachurska jest współzałożycielką Eucharystycznej Wspólnoty Dzieci Maryi przy parafii Najświętszego Zbawiciela w Warszawie:Od 10 lat dokonuję zawierzenia siebie, moich bliskich i całego świata w pierwszą sobotę każdego miesiąca. Każdy może odpowiedzieć na wezwanie Maryi w Fatimie. Czasami Robert dzwoni i mówi: „Mam dziś bardzo ważny mecz”, to ja już wiem, co mam robić. Jak widać Matka Boża świetnie strzela gole!Robert Lewandowski również jest znany z tego, że jest człowiekiem wiary i nigdy tego nie ukrywał – mama Ani była bardzo szczęśliwa, że jej córka poznała chłopaka, który jest tak wierzący i ma mocny kręgosłup brał udział w akcji Nie wstydzę się Jezusa, a kilka dni po ślubie pojechali z Anią do Rzymu, by pomodlić się za swoje małżeństwo i na spotkaniu z papieżem Franciszkiem uzyskali Anna Lewandowska zaangażowała dziecko do reklamy batonów!Maria Stachurska – mama Anny Lewandowskiej o ciążyAnna Lewandowska Instagram GalaCezary Kucharski, Iwona Lewandowska, Maria StachurskaWspólne zdjęcie Lewandowskich z córkąIwona Lewandowska i Maria Stachurska - mamy Roberta i AniAneta BłaszczakKocham zwierzęta, zwłaszcza koty. W wolnych chwilach oglądam Neflixa i podglądam życie rodziny królewskiej, szczególnie tej brytyjskiej. Jestem fanką stylu i muzyki lat 80., która nie wychodzi z domu bez tuszu do rzęs i czerwonej szminki. Z Jastrząb Post związana prawie od początku.
Anna Lewandowska urodziła drugie dziecko - ta wiadomość zelektryzowała w środę media. Na drugie polskie "royal baby" czekano od listopada, odkąd Robert Lewandowski pokazał podczas meczu tzw. "cieszynkę", podobnie jak przy ogłoszeniu pierwszej ciąży przyjściu na świat drugiej córki dumny tata poinformował na Instagramie i zdradził, że dziewczynka otrzymała imię o narodzinach kolejnej Lewandowskiej poruszyła cały rodzimy show biznes. Celebryci pospieszyli z życzeniami i także: Szaleństwo po porodzie Anny Lewandowskiej. Historia się powtarzaTeraz babcia dziewczynki postanowiła opowiedzieć mediom o kulisach porodu. W rozmowie z Polską Agencją Prasową Maria Stachurska przyznała, że miała pewne obawy o się martwiłam, żeby nie powtórzyła się sytuacja, jaka miała miejsce przy porodzie Klary. Tamten poród był bardzo trudny. Tym razem było zupełnie inaczej, Ania urodziła Laurę szybko i bez komplikacji. Malutka ma świetny apetyt, nie daje się oderwać od piersi - cieszy się świeżo upieczona ciekawe, teściowa Roberta Lewandowskiego miała wcześniej... sen nocy nie mogłam spać, a jak już usnęłam, śniło mi się, że noszę noworodka. Rano, gdy się obudziłam, dostałam SMS-a, że Ania zaczęła rodzić. I 40 minut później pojawiła się na świecie Laura - opowiada dziennikarzom ujawnia też, skąd pomysł na imię "Laura". Zarówno Ani, jak i Robertowi zawsze podobało się to imię. Gdy Ania była w ciąży, były nawet przez krótki moment przymiarki do innego imienia, ale trwało to tylko może jeden czy dwa dni. Zostali jednak przy tym pierwszym wyborze ze względu na Klarę. Ona czekała na Laurę, już się z tym imieniem oswoiła, bardzo się jej ono podobało, witała i żegnała siostrzyczkę tym imieniem. Poza tym Klara i Laura to imiona, które pięknie ze sobą współgrają - Ani nie może się już doczekać, kiedy zobaczy wnuczkę na żywo i zapowiada, że chętnie będzie pomagać w opiece nad małą. Taka babcia to skarb?Oceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze im tam sie cieszę jak komuś dobrze sie powodzi ,bo pracuje,nie siedzę a oni robią różne te zarobki w pilce są wziete z Marsa ,ale kazdy może na to im się dziecko dobrze chowa,a oni zdrowi byliLudzie skad u was tyle jadu. Jezeli ma ladna figure to tylko dlatego ze ciezkona to pracuje. Ruszcie tylki z kanap i tez mozecie taka miec. Jezeli wchodzicie czytac artykul tylko po to zeby wylewac na kogos swoje chore frustracje to nie jest to fajne. Zajmij sie swoim zyciem, zadbaj o siebie i bedziesz wygladac jak ona. Aniu gratuluje coreczki😘😘😘Jest Ich mało w prasie-skryte snoby,jest info o Nich- lans ludzie bez przesady nie chcecie o Nich czytać nie klikajcie w artykuly ja tę parę akurat bardzo lubię i życzę Im wszystkiego naj naj A dzieciom zdrówka życzę A całej rodzinie szczęścia i miłości Magda Jestem w stanie zrozumieć zainteresowanie mediów,ale z tym "Royal baby" to przesadzacie. Nie róbcie z nich rodziny zdrowo dla Rodziców z obu dla Pani przestańcie hejtować to co osiągnęli Państwo Lewandowscy nie spadło z nieba tylko latami ciężkiej pracy wypracowali. Najnowsze komentarze (217)Strasznie Pudel sie ciążowy zrobił. Tylko wylicza która w ciąży a która urodziła. Nie ma lepszych tematów?Super para wszystkiego dobrego!!gratulacje A moze ta malutka nie ma az tak nadmiernego apetytu, tylko nie moze sie najesc slabowartosciowym mlekiem matki wiecznie na diecie? Ja z pierwszym dzieckiem tak mialam. Przy piersi doslownie 24/h. Jak zaczęłam dokarmiac mlekiem modyfikowanym poleconym przez pediatrę (a nie wybranym na własną rękę), skończyło się wiszenie na piersi. I wcale nie przestałam karmić piersią. Tak więc może pani sportsmenka powinna skupić się na dobru dziecka, a nie swojej figurze?No. A ja czytalam ze ponoć walczyla o życie... I komu tu wierzyc? Babci czy mężowi?Ania ma taki piekarnik ze weszlo i wyszlo ..Bravo ..duzo zdrowka dla wszystkich ...u niej wszystko szybko pieknie latwo,zaklamana kobieta i ten jej pseudo idealny swiatAnna i Robert zasługują na miano wzorowych POLSKICH RODZICÓW, a przede wszystkim na bardzo dobrych Polaków -PATRIOTÓW. !Fajnie tak szybko rodzić. Ja zaczęłam o 6 , dostałam skurczy, rozwarcie tylko do 6 cm, i przestało boleć, rozwarcie nie powiekszalo się i po 15 godzinach decyzja o cesarce bo synek owinięty pepowina , puls mu zanikal. Ale dzis jest zdrowym 9 latkiem .synek by się przydał ,podtrzymać nazwiskoI kogo to obchodzi ja mojemu mężowi syna urodzilam ij est dumny jak paw a nie babiniec
Mama Anny Lewandowskiej, Maria Stachurska, jest głęboko wierząca i tak wychowała też córkę. Niewiele osób wie jednak, że miała w rodzinie prawdziwą bohaterkę! Ciotka Anny Lewandowskiej, a dokładnie cioteczka babka ze strony matki, była w czasie drugiej wojny światowej akuszerką w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau. Stanisława Leszczyńska przemyciła tam swój dyplom medyczny, a ponieważ znała język niemiecki, udało jej się przekonać władze obozu, by przydzielono ją do pomocy przy porodach. Dzięki temu mogła przebywać blisko córki, która przebywała w obozowym szpitalu. Ciotka Ani stworzyła także własną modlitwę, którą odmawiała w intencji pacjentek. W trudnych warunkach odebrała tam ponad trzy tysiące porodów. Od lat trwa jej proces beatyfikacyjny, a mama Anny Lewandowskiej przygotowuje film dokumentalny na temat ich krewnej. Maria Stachurska: „Fundament wiary jest w naszej rodzinie dość mocny”. To zasługa jej cioci Mama Anny Lewandowskiej od lat planowała nakręcić film i gruntownie się do tego przygotowała. Teraz projekt jest już w mocno zaawansowanej fazie. „Wielokrotnie rozmawiałam z moimi nieżyjącymi już wujkami i to oni inspirowali mnie do zrobienia filmu o ich matce. Przekazywali mi różne pamiątki po niej i dokumenty. Obecnie film jest jeszcze w trakcie realizacji, od czerwca zaczyna się postprodukcja. W filmie osobą przeprowadzającą przez jej życie jest jedna z wnuczek Stanisławy Leszczyńskiej. Mierzy się ona z tym, co przeżyła babcia i jej mama w obozie. A tym samym ja się z tym mierzę”, powiedziała niedawno Maria Stachurska w wywiadzie z magazynem Dobre Nowiny. Według wstępnych informacji film będzie nosił tytuł Położna. „Tym filmem chcę dać świadectwo, że wbrew wszystkiemu można nie tylko zachować godność i człowieczeństwo, ale w niedających żadnej nadziei warunkach przyjmować z radością nowe życie. Z pomocą wiary i modlitwy wszystko jest możliwe”, powiedziała wcześniej z rozmowie z Życiem na Gorąco. Historia Stanisławy Leszczyńskiej jest tym bardziej wyjątkowa, że w cudowny sposób wszystkie noworodki, którym pomogła przyjść na świat w tak trudnych warunkach, rodziły się żywe: „Niektórzy dziwili się, że moja ciocia, odbierając porody w obozie zagłady, nie miała żadnych zgonów, ani noworodków, ani ich matek. Odpowiedź na to jest bardzo prosta. Po zdanym egzaminie na położną zjawiła się w kościele Wizytek w Warszawie i złożyła przyrzeczenie, że jeśli straci choć jedno dziecko, natychmiast odejdzie z zawodu. Kilka lat po zakończeniu wojny żarliwą modlitwą uratowała niedającego już żadnych oznak życia noworodka. Towarzysząca jej lekarka stwierdziła, że nic z tego nie rozumie, i jeśli ktoś z obecnych przy porodzie osób wierzy w Pana Boga, to właśnie jemu należy za ten cud podziękować”, mówiła Maria Stachurska. Fot. Instagram @annalewandowskahpba Fot. Instagram @annalewandowskahpba @
Mama Anny Lewandowskiej to raczej skromna osoba. Maria Stachurska odkąd jej córka stała się sławna, przeszła niezwykłą metamorfozę. Dowodem są zdjęcia, które niedawno trafiły do sieci. Różnica między poprzednim, a nowym wizerunkiem jest niesamowita. Pani Maria widać, że również czuje się dużo pewniejsza siebie! Jak oceniacie jej przemianę? Anna Lewandowska szczerze o opiece nad Klarą: „Nie jest dziś łatwo wychować dziecko” Maria Stachurska o byciu babcią Anna Lewandowska w tym roku urodziła drugą córkę, Laurę. Jej mama, Maria Stachurska bardzo wspiera córkę w każdym jej przedsięwzięciu, również w byciu mamą. Po urodzeniu Laury, jej babcia udzieliła krótkiego wywiadu do mediów, opowiadając o maleńkiej dziewczynce. Bardzo się martwiłam, żeby nie powtórzyła się sytuacja, jaka miała miejsce przy porodzie Klary. Tamten poród był bardzo trudny. Tym razem było zupełnie inaczej, Ania urodziła Laurę szybko i bez komplikacji. Malutka ma świetny apetyt, nie daje się oderwać od piersi. Relacje Anny Lewandowskiej i Marii Stachurskiej Obie panie nie kryją, że łączy je wyjątkowo silna więź. Mama Lewandowskiej z zawodu jest kostiumografem i realizuje filmy dokumentalne. Anna jest bardzo wdzięczna mamie, że to zawsze ona wypychała ją do przodu, wierzyła w nią i trzymała kciuki. Często podkreśla, że swój sukces zawdzięcza właśnie jej. To ona nauczyła mnie kochać bezwarunkowo, to ona nauczyła mnie empatii, zdroworozsądkowości. To ona pokazała mi, że kiedy jest czas na łzy to trzeba je wypłakać i że szczęście najlepiej smakuje z najbliższymi. To ona pokazała mi, że w życiu nie ma tylko czerni i bieli, ale są różne odcienie szarości. Maria Stachurska przeszła niesamowitą metamorfozę Mama Anny Lewandowskiej zadebiutowała właśnie jako reżyserka. Stworzyła film pt. Położna, opowiadający o życiu położnej z Aushwitz, Stanisławy Leszczyńskiej. Aby wypromować film, zorganizowana została uroczysta konferencja prasowa, podczas której Maria Stachurska zaskoczyła wszystkich nowym lookiem. Dotychczasowe ciemne włosy zastąpiły te w wersji blond, odejmując jej co najmniej 15 lat. Zmieniła również oprawki okularów, które idealnie pasują do nowej fryzury. Fot. East News Fot. East News Fot. East News As you know, i often dont wear any makeup. I just don't have time for that. that's why sometimes you can see me in the natural version, sorry! Kids, home, work, errands..🙌 „Diamond Look is now my makeup base". The cream contains pearl micropigments and luminescin from mullein flowers. ✨Thats why wrinkles, imperfections and enlarged pores become LESS VISIBLE! DIAMOND LOOK @phlov_by_anna_lewandowska 💎 is more than a highlighter! It's a natural glow! ——— Pewnie zauważyliście, że często chodzę BEZ MAKIJAŻU . Zwyczajnie nie mam na to czasu🙈🙈dzieci, dom, praca, organizacja codzienności.. Niemniej w wersji natural czuję się najlepiej🤫🙌 Z resztą... sportowcy tak już mają😉 Już mnie trochę znacie i wiecie, że najbardziej cenie sobie proste i szybkie rozwiązania. ▫️Szybkie dania ▫️Szybkie treningi ▫️Szybkie spotkania ▫️Szybko działające kosmetyki🌱 💫Od niedawna moją bazą jest nowość Diamond Look @phlov_by_anna_lewandowska 💎 SOFT FOCUS ✨ – już piszę o co chodzi z efektem luminescencji? ☝️W kremie zawarte są perłowe mikropigmenty i luminescina z kwiatów dziewanny✨Dzięki nim zmarszczki, niedoskonałości i rozszerzone pory stają się MNIEJ WIDOCZNE!👌 ☝️Składnik wykorzystujący technologię luminescencji dodaje skórze naturalnego blasku i gwarantuje przepiękne rozświetlenie cery bez widocznych dużych brokatowych drobinek. Same widzicie, że DIAMOND LOOK💎 to coś więcej niż rozświetlacz! To produkt pielęgnacyjny nadający skórze naturalny blask🙌 i za to go kocham🤘 #morning #natural #naturalcosmetics #flow #phlov #annalewandowska Post udostępniony przez 𝐀𝐧𝐧𝐚 𝐋𝐞𝐰𝐚𝐧𝐝𝐨𝐰𝐬𝐤𝐚 (@annalewandowskahpba) Wrz 29, 2020 o 1:45 PDT afrankowska@
maria stachurska matka anny lewandowskiej